Jana 1:1 a grecki rodzajnik określony „ho”
I. Źródła greckie i tłumaczenia międzywierszowe
Wielu ludzi uważa naukę o Trójcy za „fundamentalną doktrynę religii chrześcijańskiej”, gdzie wg. niej Ojciec, Syn i Duch Święty to trzy osoby w jednym Bogu. Sztandarowym wersetem biblijnym jakiego używa się na poparcie tej teorii jest m.in. fragment z ew. Jana 1:1 . Zamieszczone poniżej manuskrypty greckie P 66 i P 75 z ok. III w. ne, zawierają właśnie interesujące nas tutaj pierwsze wiersze z 1 rozdziału ewangelii Jana.
P 66
P 75
Dla jeszcze lepszego naświetlenia całej sprawy, spójrzmy na transliterację tego papirusu, gdzie w pierwszym wierszu mamy dosłowny tekst grecki, według rękopisu uncjalnego (pisanego wielkimi literami), w drugim sposób wymawiania go w dzisiejszej mowie, a w trzecim dosłownym – przekład polski. Proszę zwrócić uwagę, na skrótową formę Teos – ΘC =Bóg, zakreśloną w kółeczku, przed ostatnim Logos, który nie poprzedza rodzajnik określony ho, tak jak w pierwszym przypadku przy słowie Teos. Przedimek określony (ὸ = ho) nie ma odpowiednika w naszym języku ojczystym. Niektóre trynitarne przekłady PŚ tłumaczą ten fragment, podobnie jak np. Biblia Tysiąclecia i mniej więcej tak:
„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo”.
inne natomiast i wcale nie aż mało (w tym PNŚ), co się zaraz wykaże, w taki oto sposób:
„Na początku był Słowo, a Słowo był u Boga i Słowo był bogiem.”
Teraz spójrzmy jak wygląda oddanie tych słów w znanych greckich międzywierszowych przekładach, które też nie są jednoznaczne i nieco się między sobą różnią.
I co z tego wszystkiego ma wynikać? Otóż jak powszechnie wiadomo, pierwotnie tekst grecki zamieszczony w manuskryptach, pisany był zawsze wielkimi literami i bez znaków interpunkcyjnych, a które to wprowadzono dla lepszej orientacji czytanego pisma dopiero jakiś czas później. Tutaj w ewangelii według Jana 1:1 w Przekładzie Nowego Świata (PNŚ) zastosowano termin „bóg” zarówno w odniesieniu do Ojca, jak i do Syna, czyli Słowa. Niemniej jednak w tekście greckim słowo oznaczające „bóg” (rzeczownik – teos) jest w każdym z tych wypadków pisane inaczej. Dlaczego? Czy wynika stąd jakiś wniosek?
Osobie nie zaznajomionej z językiem greckim może się nasunąć przypuszczenie, że okoliczność, iż najpierw dane słowo brzmi teon, a potem teos, w jakiejś mierze wpływa na jego znaczenie. Ale różnica ta wynika jedynie z użytych tam różnych greckich przypadków gramatycznych, które po deklinacji przybierają naturalnie inne końcówki.
Fragment ten z Jana 1:1 w PNŚ brzmi następująco:
„Na początku był Słowo, i Słowo był u Boga (τὸν θεὸν = ton teon, gdzie ton to rodzajnik ὸ już po odmianie, a teon z kolei to forma teos – Bóg), i bogiem (teos, bez rodzajnika) był Słowo”.
W języku greckim mamy do czynienia z pięcioma przypadkami: mianownikiem, dopełniaczem, celownikiem, biernikiem i wołaczem. W zależności od przypadku w jakim dane słowo występuje, zmienia się jego postać, a zwłaszcza końcówka. Weźmy na przykład pod uwagę rodzajnik (odpowiada mu poniekąd polski zaimek „ten”). Otóż w rodzaju męskim ma on w czterech pierwszych przypadkach liczby pojedynczej kolejno następujące formy: ὁ, τοῦ, τῷ, τὸν (ho, tou, to, ton).
W wersecie z Jana 1:1 słowo teos pisane jest w zależności od konkretnego przypadku gramatycznego jaki użyto. Za pierwszym razem (Słowo był u Boga) jest to biernik, toteż ma postać θεὸν. Natomiast w drugim wypadku chodzi o mianownik, a więc występuje w formie θεὸς. Sama pisownia słowa teos nie określa osoby ani pozycji tego, do kogo się odnosi, co potwierdza chociażby 2 Koryntian 4:4, 6. W wierszu 4 samego Szatana nazwano θεὸς „bogiem tego systemu rzeczy”, a w wierszu szóstym θεὸς to Stwórca. W obu razach słowa te występują w formie teos, ponieważ i tu i tam budowa zdania greckiego wymaga użycia mianownika. W związku z tym również fakt, iż w dwóch wypadkach występowania słowa teos w Ewangelii według Jana 1:1 ma ono inne końcówki, nie świadczy o różnicy w treści, gdyż i tak za każdym razem oznacza ono bóg.
II. J 1:1 a J 1:18
Przeciwnicy Świadków Jehowy usiłują niekiedy mimo to sprowadzić do absurdu naszą logikę czy sposób interpretacji tej frazy (Jana 1:1), argumentując że brak bądź występowanie w zdaniu rodzajnika określonego przed rzeczownikiem nie ma tak naprawdę większego wpływu na to, czy będzie się go pisać z małej czy z wielkiej litery. Albo czy rzeczownik ów przybierze formę przymiotnikową np. boski. Więc jak, ktoś może powie, raz z małej raz z dużej? Tłumaczy się jak komu pasuje? Nie na tym polega problem, rzecz w tym, że faktycznie nie zawsze sam rodzajnik lub jego brak ostatecznie rozstrzyga o tym, czy Teos będzie pisany z wielkiej czy z małej litery, ale głównie kontekst i charakter zdania w jakim występuje podmiot. Dlatego też w samym tylko 1 rozdz. Ew. Jana mamy kilka Teos odnoszących się do Boga i to właśnie bez rodzajnika, niemniej oddanych wielką literą. Dlaczego tak dzieje? Dlatego że oczywistym jest przecież, iż chodzi w tych zdaniach o Tego jedynego prawdziwego Boga jak np. w (J 1:6,12,13,18).
Odwrotną sytuacje mamy w zacytowanym już wyżej 2 Kor 4:4-6, gdzie akurat przed Teos u szatana rodzajnik jest, tak jak i u Boga, jednak „bóg” w jego przypadku pisany jest z małej litery, gdyż oczywistym jest, że szatan nie jest tym Jedynym Prawdziwym Bogiem. Z szacunku dla Boga Stwórcy i zgodnie z prawdą objawioną w całej Biblii, oddano w tym wersecie występujący przed Nim Teos jako „Bóg” z wielkiej litery, a szatanowi z małej, choć samo słowo Szatan PNŚ oddaje z dużej, gdyż jest to imię własne, tytuł.
Także w J 1:1 mamy do czynienia z dwoma różnymi podmiotami w tekście greckim określonymi mianem Teos, tj. Bóg i Bóg Słowo, podobnie jak w zacytowanym wcześniej (2 Kor 4:4,6), z których tylko jeden Teos jest tym Prawdziwym Bogiem. Gdyby chcieć obu Teos w tym wersecie nadać charakter podmiotu określonego, wówczas Logos mógłby być mylnie utożsamiony z tą samą osobą co Bóg. Takie tłumaczenie byłoby błędem logicznym, a także rzeczowym tego zdania samego w sobie dlatego że pierwszy Teos jest tutaj rzeczownikiem w narzędniku „u Boga”. I to jest istota sprawy. Stąd brak rodzajnika przy drugim Teos odnoszącym się do Logosa i akurat w takiej konstrukcji zdania, gdzie rzeczownik Teos występuje w trybie orzekającym przed czasownikiem, ale bez rodzajnika, przybiera charakter bardziej opisowy i raczej przymiotnika, niż rzeczownika ściśle określonego. Dlatego PNŚ oddał „a god” = „jakiś bóg”, albo „bóg” inaczej „boskiego rodzaju, kształtu”, o czym mowa w Filipian 2:5 odnośnie Jezusa. Logos ma tutaj co najwyżej naturę Bożą, podobnie jak aniołowie (Ps 8:5 w oryg. hebr. użyto tam elohim=bóg ) i nawet ludzie (2P 1:4; J 10:34,35), a czyż są oni Bogami tym Wszechmocnym? A skąd. Zatem nic nie upoważnia do twierdzenia, jakoby orzecznik Teos – ten drugi w końcówce zdania – miał tutaj formę określoną. Taką wykładnię gramatyki greckiej popiera w tym miejscu wielu biblistów.
Nie jest to jakaś niekonsekwencja ze strony PNŚ, że wybiera sobie dowolnie, który Teos w tekście będzie pisany z małej, a który z dużej litery. O tym decyduje kontekst, rodzaj podmiotu (o kogo chodzi) oraz budowa samego zdania greckiego.
Podobną sytuację mamy w J 1:18, gdzie również występują dwa podmioty określone mianem Teos – Bóg (co zostanie jeszcze omówione w osobnym artykule później, przy dokładnej analizie tego wersetu), jednak tym miejscu w obu razach źródłowy tekst grecki nie podaje rodzajnika przy słowie Teos.
Co ciekawsze, fragment ten różni się wersją w oryginalnych manuskryptach , mianowicie znajdujemy zarówno lekcje monogenes siou – jednorodzony syn, jak też dla mongenes teos – jednorodzony bóg. Naturalną koleją rzeczy zdawałoby się, że lepszym rozwiązaniem dla antytrynitarian byłby ten pierwszy wariant. Jednak tłumacze Przekładu Nowego Świata w pierwszym przypadku zdecydowali się przetłumaczyć gr. teos na „Bóg” z dużej litery, ale w drugim odnośnie Jezusa już z małej.
Dlaczego tak postąpiono? Otóż jak wiadomo w pierwszej części rzeczonego wyżej wersu bezsprzecznie chodzi o Boga i Ojca Jezusa, jest więc oczywistym, że bez czy z rodzajnikiem, widniejący tam teos, będzie wyróżniony wielką literą. I co będzie jak najbardziej poprawne, a wręcz niezbędne, aby właściwie zrozumieć sens i logikę tego zdania. Gdyby chcieć to samo uczynić przy drugim teos w związku z Jezusem, wówczas nastąpi zamieszanie, ponieważ dwóm odrębnym podmiotom, przypisze się Bóstwo w sensie absolutnym i obaj będą na tej zasadzie Bogami. Ale przecież mowa w zdaniu tym, że jeden Bóg był „u drugiego” (1:1) , a także „u piersi [swego] Ojca” (1:18). Wobec tego takie rozumienie nie może być prawdziwe i co na dodatek wyraźnie wynika z całej Biblii , tzn. że może być tylko jeden taki właściwy i Wszechmocny. Z czym zgadzają się nawet wyznawcy tzw. Trójcy, wierzący w jednego Boga, chociaż w trzech osobach i co też jest nielogiczne, ale to inny temat. W taki ujęciu mielibyśmy zatem dwóch Bogów, oraz duży problem z ustaleniem, który to tak na prawdę w istocie jest ten Prawdziwy i Jedyny. Jeżeli Pan Jezus -wracając jeszcze do J 1:1 , był „na początku” i po drugie „u” Boga, to jakże mógłby z Nim zarazem od zawsze egzystować, nigdy nie mając swego początku? Przecież Odwieczny Bóg takiego mieć nie może. Logos zatem nie może być Bogiem Ojcem, i który Ten go po przecież stworzył.
Dlatego słusznie Jan nazywa tutaj Jezusa w (18 w.) – „jednorodzonym B/bogiem”, lecz nie w bezwzględnym sensie, no bo jak Odwiecznie żyjący Bóg może być w jakikolwiek nawet sposób „zrodzony”? Nie może najzwyczajniej. Gdy mowa w Biblii o „rodzeniu” to w każdym przypadku, kiedy odnosi się ono do istot żywych, zawsze ma związek z powołaniem do życia, wydaniem ich w jakimś konkretnym i mierzalnym momencie czasu na świat. Nie ma czegoś takiego jak „zrodzony”m ale jakby nie zrodzony, „jednorodzony” ale jednak jakby niejednorodzony i bez początku. Albo zrodzony bez zrodzenia, na początku ale jednak jakby to nie na początku. Takie wyjaśnienia rzeczników nauki o Trójcy, którzy chcą na siłę uczynić Jezusa Wszechmocnym Bogiem Ojcem są po prostu komiczne. Dogmat ten nie ma poparcia w jakimkolwiek wyraźnym, bezpośrednim stwierdzeniu Pisma Świętego, więc wymaga dalszych zawiłych wyjaśnień, skomplikowanych kombinacji tekstów, a w niektórych przypadkach wręcz niemałej umysłowej gimnastyki dla jego uzasadnienia.
Teraz dopiero widać jak ładnie harmonizują ze sobą w zastosowaniu terminu „bóg” wobec Jezusa, te dwa wersety tj. (J 1:1 i J 1:18). Słowo będąc od jakiegoś czasu „na początku” swego istnienia „u Boga” został przez Niego powołany jako pierwsze stworzenie do duchowego życia, jako Jego „jednorodzony bóg”, „jednorodzony syn”, a także „pierworodny syn” i „pierworodny wszelkiego stworzenia”, zajmując w ten sposób wyjątkowo uprzywilejowaną pozycję niczym „u piersi Ojca” (Jn 1:1; 18; Hbr 1:6; Obj 3:14; Kol 1:15).
Reasumując już, Pana Jezus w roli Słowa, śmiało można za Pismem określić mianem „Boga”, i „jednorodzonego Boga”, przy tym bez znaczenia będzie, czy z uczynimy to z wielkiej czy z małej litery (w oryginalnym greckim tekście uncjalnym wszystkie teos są z dużej) , ale nigdy nie będzie on takim Bogiem jak jego Ojciec, tzn. w sensie absolutnym. Występujące w Biblii słówko Teos = Bóg, jest dość pojemne znaczeniowo i ma ono (jak sporo innych) wiele rozmaitych zastosowań, nie zawsze więc będzie oznaczać w każdym przypadku tego Jedynego Prawdziwego Boga- Ojca wszystkich żyjących.
W tekście greckim jest więcej takich miejsc o podobnej konstrukcji gramatycznej jak tu w Jn 1:1, i w których przed czasownikiem występuje orzecznik rzeczownikowy bez rodzajnika.
Np. Marka 6:49 i 11:32 oraz Jana 4:19; 6:70; 8:44; 8:48; 9:17; 10:1, 13, 33; 12:6; 18:37. W takich wypadkach tłumacze polscy niekiedy dodają zaimek nieokreślony „jakiś” albo piszą dany wyraz małą literą, aby podkreślić, że chodzi o cechę lub charakter podmiotu – (Marka 6:49 w przekładzie K. Romaniuka). Toteż bezrodzajnikowy orzecznik (teos) w Jana 1:1 oddano po polsku „był bogiem” (a nie: „był Bogiem”). Biorąc po uwagę całość wypowiedzi z PŚ to potwierdza ono słuszność takiego tłumaczenia.
II. Wszystkie miejsca w NT o takiej samej konstrukcji co w J 1:1
III. Oficjalne stanowisko Towarzystwa Strażnica w tej sprawie, które powinno właściwie wystarczyć za dalszy komentarz:
1. *** w77/18 ss. 22-24 Pytania czytelników ***
Czy sposób oddania tekstu Ewangelii według Jana 1:1 w „Przekładzie Nowego Świata” nie narusza prawideł gramatyki greckiej albo czy nie jest sprzeczny z wielbieniem jedynego Boga?
„Przekład Nowego Świata” opracowany pierwotnie w języku angielskim, podaje werset z Ewangelii według Jana 1:1 w następującym brzmieniu wersji polskiej:
„Na początku był Słowo, i Słowo był u Boga, a bogiem był Słowo”.
Niektórzy wysunęli zastrzeżenia co do oddania słowa „bóg” (po angielsku: „a god”), występującego w ostatnim członie tego zdania. Zastrzeżenia te dotyczą rzekomo nieuzasadnionego potraktowania tego słowa jako rzeczownika pospolitego i dodania w związku z tym rodzajnika nieokreślonego „a” przed wyrazem „god”. Czy takie tłumaczenie jest faktycznie bezpodstawne?
Język grecki nie zna rodzajnika nieokreślonego, podobnie zresztą jak język polski, natomiast występuje w nim rodzajnik określony „ho” (po angielsku często oddawany przez „the”, ale nie mający ścisłego odpowiednika polskiego), który ma znaczenie indywidualizujące: uwydatnia jedną osobę lub rzecz spośród innych tego samego gatunku. Na przykład „ho Christos’” — Chrystus; „ho Kyrios” — Pan; „ho Theos’” — Bóg.
Nierzadko jednak w greczyźnie rzeczowniki występują bez rodzajnika. I właśnie przy końcu wersetu Jana 1:1 greckiemu słowu „theos’”, przetłumaczonemu na „bóg”, nie towarzyszy rodzajnik określony „ho”. Jak postępują w takich wypadkach tłumacze przekładający tekst na język angielski?
Często w celu właściwego przekazania sensu dodają angielski rodzajnik nieokreślony „a”. Na przykład w końcowej części wersetu z Jana 9:17 według dosłownego międzywierszowego przekładu księdza Alfreda Marshalla, doktora nauk filologicznych, tekst angielski brzmi: „A prophet he is” („prorokiem jest”).
W tekście greckim przed odpowiednikiem słowa „prorok” brak tu rodzajnika określonego. Dlatego tłumacz dodał rodzajnik nieokreślony „a”, jak zresztą postąpiono w wielu innych przekładach angielskich. — „Authorized Version”, „New American Standard Bible”, oraz w tłumaczeniach Charlesa B. Williamsa i Williama F. Becka.
Wcale to jednak nie znaczy, że każdy rzeczownik występujący w tekście greckim bez rodzajnika powinien w języku angielskim otrzymać rodzajnik nieokreślony. Tłumacze znajdują różne wyjścia, niekiedy nawet dodając rodzajnik określony, chociaż po grecku brak go w tym miejscu. Na przykład w wersecie Mateusza 27:40 kilka przekładów Biblii na język angielski używa określenia „the Son of God” („Syn Boży”), chociaż greckiemu słowu oznaczającemu „syna” nie towarzyszy rodzajnik określony.
A jak przedstawia się sprawa z tekstem Jana 1:1? W międzywierszowym przekładzie Marshalla brak w tym wersecie rodzajnika określonego przed słowem „God” („Bóg”). Komitet Nowego Świata do tłumaczenia Biblii zdecydował się na wstawienie w tym miejscu rodzajnika nieokreślonego „a”. Łatwiej dzięki temu odróżnić „Słowo” — Jezusa Chrystusa — jako boga, czyli osobę natury boskiej, posiadającą ogromną moc, od Boga, „u” którego był — od Jehowy, Wszechmocnego. Niektórzy czytelnicy zapoznani z językiem greckim twierdzą, że tym samym tłumacze pogwałcili ważną regułę gramatyki greckiej. Dlaczego? Ich zdaniem problem tkwi w szyku wyrazów. W roku 1933 znawca greki E. C. Colwell opublikował artykuł zatytułowany „Reguła określająca stosowanie rodzajnika w greczyźnie Nowego Testamentu”. Napisał w nim:
„Orzecznik rzeczownikowy ma wtedy rodzajnik, gdy występuje po czasowniku; nie ma zaś rodzajnika, gdy poprzedza czasownik. (…) Orzecznika rzeczownikowego poprzedzającego czasownik nie można z powodu samego braku rodzajnika oddać z formą nieokreśloną ani jako orzecznik przymiotnikowy; jeżeli z kontekstu wynika, że orzecznik ma charakter zindywidualizowany, należy go oddać w takiej formie pomimo braku rodzajnika”.
W wersecie Jana 1:1 nie mający rodzajnika orzecznik rzeczownikowy „theos” poprzedza czasownik, gdyż szyk słów w tekście greckim jest następujący:
„Bogiem [orzecznik] był [łącznik czasownikowy] Słowo [podmiot]”.
Na temat tego wersetu Colwell stwierdza:
„Pierwszy wiersz Ewangelii według Jana to jeden z wielu wypadków, gdzie ta reguła sugeruje oddanie orzecznika w formie rzeczownika własnego”. Stąd też niektórzy uczeni twierdzą, jakoby jedyne poprawne tłumaczenie tego urywka brzmiało: „A Słowo było Bogiem”.
Czy te wypowiedzi Colwella dowodzą, że użycie słowa „bóg” (po angielsku: „a god”) jest błędnym tłumaczeniem Jana 1:1? Prawdopodobnie zauważyłeś, czytelniku, iż w myśl sformułowania tego uczonego nie posiadający rodzajnika orzecznik rzeczownikowy, który poprzedza czasownik, należy uważać za zindywidualizowany, „jeżeli z kontekstu wynika” taki wniosek. A jeżeli nie wynika, to co wtedy? A więc właśnie. W dalszym ciągu swej argumentacji Colwell podkreśla, że orzecznikowi w takim układzie należy po angielsku nadać formę nieokreśloną „tylko wtedy, gdy tego wymaga kontekst”. Nigdzie natomiast nie stwierdza on, że wszystkie orzeczniki bez rodzajnika, występujące w języku greckim przed czasownikiem, mają charakter indywidualny. Tłumacz musi się w takich wypadkach kierować kontekstem, a nie jakąś niepodważalną regułą gramatyczną.
Grecki tekst Pism Chrześcijańskich ma wiele przykładów tego typu orzeczników rzeczownikowych (do których tłumacze na język angielski dodają rodzajnik nieokreślony „a”; jak wiadomo, w języku polskim orzecznik rzeczownikowy występuje zazwyczaj w narzędniku). W międzywierszowym przekładzie Marshalla ukazują to choćby następujące wersety:
„Rzekła do Niego niewiasta: Panie, widzę, że jesteś prorokiem [a prophet]’” (Jana 4:19).
„Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem [a king]’ Odpowiedział Jezus: Tak, jestem królem [a king]’”. — Jana 18:37.
Czy zwróciłeś uwagę na słowa „prorokiem” i „królem” (dwa razy)? W języku greckim są to orzeczniki rzeczownikowe bez rodzajnika, występujące przed czasownikami. Przetłumaczono je jako rzeczowniki pospolite, dodając w języku angielskim rodzajnik nieokreślony. Nie brak wielu innych tego rodzaju przykładów. Weźmy pod uwagę następujące słowa z Ewangelii według Jana, do których między innymi tłumacze „The New English Bible” dodali w języku angielskim rodzajnik nieokreślony, a które w „Biblii Tysiąclecia” występują po prostu w narzędniku: „diabłem” (6:70); „niewolnikiem” (8:34); „zabójcą” (…) „kłamcą” (8:44); „złodziejem” (10:1); „najemnikiem” (10:13).
2. Alfred Marshall tak wyjaśnia, dlaczego w swym międzywierszowym przekładzie wstawił rodzajnik nieokreślony w każdym z wersetów wymienionych w dwu poprzednich paragrafach i w wielu innych miejscach:
„Użycie go w przekładzie jest sprawą indywidualnej oceny. (…) Zastosowaliśmy rodzajnik nieokreślony jako coś samo przez się zrozumiałego tam, gdzie wydawał się potrzebny”.
Oczywiście ani Colwell (jak zaznaczyliśmy wcześniej), ani Marshall nie uważali, by również w wersecie Jana 1:1 potrzebny był rodzajnik nieokreślony. Ale nie kierowali się żadną sztywną regułą gramatyczną. Zależało to od „indywidualnej oceny”, do jakiej uczeni czy tłumacze mają prawo. Komitet Nowego Świata do tłumaczenia Biblii inaczej w tym miejscu ocenił rzecz i zastosował słowo „bóg” (w języku angielskim z rodzajnikiem nieokreślonym: „a god”).
Niektórzy uczeni zwrócili uwagę na okoliczność, że orzecznik rzeczownikowy bez rodzajnika, poprzedzający czasownik w języku greckim, może mieć znaczenie orzecznika przymiotnikowego. Innymi słowy może określać charakter lub stan podmiotu. Dlatego kilku tłumaczy oddaje werset Jana 1:1 następująco:
„Logos był boski” (Moffatt); „Słowo było boskie” (Goodspeed)
„natura Słowa była taka sama jak natura Boga” (Barclay)
„Słowo było u Boga i miało wspólną z Nim naturę” (The Translator’s New Testament)
Czy fakt, że Jezus Chrystus jest „boski”, czyli podobny do Boga, oznacza, że sam jest wszechmocny i współwieczny z Bogiem Ojcem? Zwolennicy dogmatu o trójcy przywiązują szczególne znaczenie do boskości Jezusa. W związku z tym posługują się nawet specjalnym, nie występującym w Biblii greckim określeniem „homoousios” („jednej substancji”, „współistoty”).
3. „New Catholic Encyclopedia” wyjaśnia pod hasłem:
„Konsubstancjalny”, który to wyraz jest odpowiednikiem greckiego „homoousios”: „Pojęcie konsubstancjalny, zdefiniowane na [soborze] nicejskim pierwszym [rok 325 n.e.], zatem (…) oznacza w gruncie rzeczy, że Syn jest równy Ojcu, tak samo boski jak Ojciec, jest z Jego substancji i tej samej substancji co On; z konieczności wynika stąd, że Syn nie może należeć do stworzeń (…). Z powodu absolutnej jednorodności, jedności i niezłożoności Boga identyczność substancji jest nie tylko gatunkowa [jak wśród ludzi, którzy mają wspólną sobie naturę człowieczą], lecz całkowita, czyli numeryczna”.
Gdzie jednak w Biblii spotykamy się z taką argumentacją? Odpowiedź jest prosta: Nigdzie. Spisane Słowo Boże nie zawiera ani słowa „homoousios”, ani pojęć, które łączą z nim zwolennicy trójcy. Jest to czcza filozofia.
Czy pogląd, że Jezus Chrystus jest „bogiem”, koliduje z nauką biblijną o istnieniu tylko jednego Boga? (1 Kor. 8:5, 6). Bynajmniej! W Pismach Hebrajskich słowo „elohim’”, które w zasadzie znaczy Bóg, niekiedy bywa zastosowane do możnych stworzeń. Na przykład w Psalmie 8:6 czytamy: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich” (po hebrajsku: „elohim’”, „od bóstwa”, Szeruda; Goetze; „od boskich”, NW).
4. Grecki przekład „Septuaginta” oddaje w tym miejscu słowo „elohim’” jako „aniołowie” (i tak samo czytamy w przekładzie ks. Wujka, w „Biblii gdańskiej” oraz w I. wydaniu „Biblii Tysiąclecia”). Tłumacze „Septuaginty”, choć byli to Żydzi, nie dopatrywali się zaprzeczenia monoteizmu w zastosowaniu słowa oznaczającego Boga do duchów stworzonych. (Porównaj z tym List do Hebrajczyków 2:7, 9). Podobnie Żydzi z pierwszego stulecia n.e. nie widzieli żadnej sprzeczności między swoją wiarą w jednego Boga, a Psalmem 82, chociaż w wersetach 1. i 6. użyto tam słowa „elohim’” (w Septuagincie: „theoi’”, liczba mnoga od „theos’”) w odniesieniu do człowieczych sędziów. — Zobacz też Ewangelię według Jana 10:34-36.
Jezus Chrystus jest według Pisma Świętego „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol.1:15). Natomiast chrześcijanie powołani do życia w niebie spodziewają się nosić w całej pełni obraz Chrystusa, gdy po wstąpieniu do nieba staną się „uczestnikami Boskiej natury” (2 Piotra 1:4; 1 Kor. 15:49; Filip. 3:21). Pierwszy krok w tym kierunku dokonał się, gdy będąc jeszcze na ziemi zostali ?na nowo zrodzeni’ duchem (1 Piotra 1:3, 4). Nie oznacza to jednak, że będą równi Bogu, tak samo jak posiadanie razem z nimi „Boskiej natury” nie oznacza tego dla Jezusa.
Sposób przetłumaczenia słowa „bóg” (w angielskim „Przekładzie Nowego Świata”: „a god”) w Ewangelii według Jana 1:1 nie narusza żadnych prawideł gramatyki greckiej. Nie jest też sprzeczny z wielbieniem Tego, którego po zmartwychwstaniu Jezus Chrystus nazwał ?swoim Bogiem’ i któremu sam jest poddany. — Jana 20:17; Apok. 3:2, 12; 1 Kor. 11:3; 15:28.
___________
[Przypis]
Pełniejsze omówienie wersetu Jana 1:1 znajdzie czytelnik w artykule „A Grand Spokesman — Who Is He?” (Wspaniały Rzecznik — kto nim jest?), zamieszczony w angielskim wydaniu „Strażnicy” z 15 marca 1975 roku, na stronach 173-176.
5. W znanym interlinarnym przekładzie The Emphatic Diaglott bezpośrednio pod tekstem greckim umieszczono takie oto tłumaczenie dosłowne tej frazy:
„Na początku było Słowo i Słowo było u Boga, i Słowo było bogiem”.
W dołączonym pod spodem dodatkowym tłumaczeniu za pierwszym razem wyraz „Bóg” zapisano kapitalikami z wyróżnioną pierwszą literą, a za drugim rozpoczęto wielką literą, a dalej użyto zwykłej czcionki:
„Na Początku był LOGOS, a LOGOS był u BOGA, i LOGOS był Bogiem”.
Oba brzmienia uwypuklają okoliczność, że Jezus jako Syn Boży, którym Bóg posłużył się do stworzenia wszystkiego innego (Kol 1:15-20), w pewnym sensie istotnie jest „bogiem” – kimś potężnym, kto posiada wielką moc – ale nie jest Bogiem Wszechmocnym. Potwierdzają to kolejne przekłady.
The New English Bible powiada: „I czym Bóg był, tym było Słowo”. Po grecku „Słowo” to Logos, dlatego w przekładzie Moffatta czytamy: „Logos był boski”, a w An American Translation: „Słowo było boskie”. Podobnie oddali ten fragment niektórzy tłumacze niemieccy: Böhmer — „Było mocno związane z Bogiem, było wręcz bytem boskim”; Stage — „Słowo samo było bytem boskim”; Menge — „I Bogiem (= istotą boską) było Słowo”; Thimme — „Słowo miało naturę Boga”. Wszystkie te przekłady uwypuklają naturę Słowa, a nie jego tożsamość z Ojcem, Bogiem Wszechmocnym. Logos jako Syn Jehowy Boga istotnie odznacza się boskością, czyli boskimi cechami (Kol 2:9; por. 2Pt 1:4, gdzie „Boską naturę” obiecano współdziedzicom Chrystusa).
6. Profesor C. C. Torrey w The Four Gospels — A New Translation (wyd. 2, 1947) napisał:
„Na początku był Słowo, a Słowo był u Boga i Słowo był bogiem. Kiedy był na początku u Boga, wszystko zostało stworzone poprzez niego; bez niego nie zaistniało żadne stworzenie” (Jn 1:1-3).
Warto zauważyć, że Słowo nazwano tu „bogiem” (pisanym małą literą). Które zatem tłumaczenie oryginalnego tekstu greckiego jest poprawne, jeśli wziąć pod uwagę najbliższy kontekst?
7. *** ti s. 26 – s. 28 A co z wersetami „popierającymi” Trójcę? ***
W wersecie Jana 1:1 czytamy w Biblii Tysiąclecia: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo”. Zdaniem zwolenników Trójcy znaczy to, że „Słowo” (po grecku: ho lo’gos), które przyszło na ziemię jako Jezus Chrystus, było samym Bogiem Wszechmocnym.
Warto jednak zauważyć, że i tutaj kontekst wyznacza właściwe zrozumienie. Nawet w Biblii Tysiąclecia jest powiedziane: „Słowo było u Boga” (kursywa nasza). Ktoś, kto jest u innej osoby, nie może zarazem być tą drugą osobą. Zgodnie z tym w periodyku Journal of Biblical Literature, który wydaje jezuita Joseph A. Fitzmyer, podkreślono, że
„gdyby uznać, iż w końcowej części Jana 1:1 chodzi o tego samego Boga, o którym mowa wcześniej, „wówczas zachodzi sprzeczność z tamtym stwierdzeniem, iż Słowo było u Boga”.
Można zresztą sprawdzić, jak inne przekłady oddają tę część wersetu:
1808: „i słowo było bogiem” (The New Testament in an Improved Version, Upon the Basis of Archbishop Newcome’s New Translation: With a Corrected Text [Nowy Testament w wersji uściślonej na podstawie nowego przekładu arcybiskupa Nowcome’a; tekst poprawiony]).
1864: „i bogiem było słowo” (The Emphatic Diaglott Benjamina Wilsona, tekst międzywierszowy).
1928: „a Słowo było bytem boskim” (La Bible du Centenaire, L’Evangile selon Jean [Biblia Stulecia, Ewangelia według Jana] Maurice’a Goguela).
1935: „a Słowo było boskie” (The Bible—An American Translation J.M.P. Smitha i E.J. Goodspeeda).
1946: „a Słowo było boskiego rodzaju” (Das Neue Testament Ludwiga Thimmego).
1950: „i bogiem był Słowo” (New World Translation of the Christian Greek Scriptures [Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata]).
1975: „i Słowo było bogiem (albo: boskie)” (Das Evangelium nach Johannes [Ewangelia według Jana] Siegfrieda Schulza).
1978: „i Logos był boskiego rodzaju” (Das Evangelium nach Johannes Johannesa Schneidera).
W Jana 1:1 dwukrotnie użyto greckiego rzeczownika the·os’ (bóg). Za pierwszym razem odnosi się on do Boga Wszechmocnego, u którego był Słowo („i Słowo [lo’gos] był u Boga [the·on’, forma fleksyjna wyrazu the·os’]”). Pierwszy the·os’ jest poprzedzony wyrazem ton, formą biernikową greckiego rodzajnika, który wskazuje na odrębną tożsamość, w tym wypadku Boga Wszechmocnego („i Słowo był u [tego] Boga”).
Nie ma natomiast rodzajnika przed następnym the·os’ w Jana 1:1. Dlatego w dosłownym tłumaczeniu powinno to brzmieć: „i bogiem był Słowo”. Jak się jednak przekonaliśmy, część tłumaczy oddaje to drugie the·os’ (pełniące tu funkcję orzecznika rzeczownikowego) przez „boskie”, „boskiego rodzaju” albo „bogiem” [z małej litery]. Na jakiej podstawie?
W greczyźnie koine występuje przy rzeczowniku rodzajnik (coś w rodzaju słowa „ten”) albo się go pomija i wtedy dane określenie nie odnosi się do konkretnego przedmiotu, lecz zależnie od kontekstu, zwłaszcza gdy pełni w zdaniu funkcję orzecznika, wyraża charakter, kategorię.
8. W Journal of Biblical Literature (Czasopiśmie poświęconym literaturze biblijnej) czytamy, że zwroty,
„które zawierają orzeczniki bez rodzajnika, poprzedzające czasownik, wskazują przede wszystkim na cechę”.
Znaczy to, że według wymienionego czasopisma lo’gos staje w rzędzie istot boskich. Znajdujemy tam również następującą wypowiedź na temat Jana 1:1:
„Ta wskazująca na cechę wymowa orzecznika jest tak wyraźna, że nie sposób temu rzeczownikowi [the·os’] nadawać sensu konkretnej jednostki”.
Tak więc w Jana 1:1 uwypuklono cechę Słowa, że było „boskie”, „boskiego rodzaju”, nawet „bogiem”, ale nie Bogiem Wszechmocnym. Harmonizuje to z całą resztą Biblii, z której wynika, że Jezus, zwany tu „Słowem” z uwagi na swoją rolę rzecznika Bożego, był posłusznym podwładnym, posłanym na ziemię przez swego Zwierzchnika, Boga Wszechmocnego.
Jest też wiele innych wersetów biblijnych, gdzie w wypadku takiej konstrukcji zdania greckiego tłumacze na inne języki czują się zmuszeni nadać mu w przekładzie charakter bardzo ogólny, nieskonkretyzowany, nawet z dodaniem słowa „jakiś”. Na przykład w Marka 6:49 czytamy o uczniach, którzy ujrzeli Jezusa chodzącego po wodzie. Kazimierz Romaniuk pisze o nich: „Myśleli, że to jakaś zjawa”. Z tych samych względów Jana 1:1 wskazuje na to, że Słowo było u Boga, ale nie mogło być tym „Bogiem”, tylko „[jakimś] bogiem” albo było „boskie”.
8. Joseph Henry Thayer, teolog i uczony, który pracował nad przekładem American Standard Version, stwierdza po prostu:
„Logos był boski, ale nie był samą boską Istotą”. Natomiast jezuita John L. McKenzie napisał w swoim Dictionary of the Bible (Słowniku biblijnym): „Jana 1:1 powinno się, ściśle biorąc, tłumaczyć (…) ?słowo było bytem boskim’”.
9. Wbrew zasadzie?
Są i tacy którzy mimo wszystko uważają, że taki przekład narusza zasadę gramatyki greczyzny koine, opublikowaną w roku 1933 przez grecystę E.C. Colwella, który stanowczo twierdzi, że w języku greckim orzecznik rzeczownikowy
„ma rodzajnik, gdy następuje po czasowniku; nie ma natomiast rodzajnika, gdy poprzedza czasownik”. Chce przez to powiedzieć, że gdy orzecznik rzeczownikowy jest przed czasownikiem, należy go tak rozumieć, jak gdyby był przed nim rodzajnik, choć faktycznie go tam nie ma. W Jana 1:1 drugi orzecznik rzeczownikowy (the·os’), istotnie występuje przed czasownikiem — „i [the·os’] było Słowo”.
Colwell tak, stwierdza odnośnie Jana 1:1:
„i [tym] Bogiem było Słowo”.
Zwróćmy jednak uwagę chociaż na dwa przykłady z Jana 8:44. Jezus mówi tam o Diable: „Ten był zabójcą” i „jest kłamcą”. W obu wypadkach, tak jak w Jana 1:1, w tekście greckim orzecznik rzeczownikowy („zabójcą” i „kłamcą”) występuje tu przed czasownikiem („był”, „jest”) i żadnego z tych rzeczowników nie poprzedza rodzajnik. Nikt jednak, włącznie z większością tłumaczy, nie usiłuje na tej podstawie utożsamiać Diabła z określonym, konkretnie wymienionym „zabójcą” lub „kłamcą”, lecz jedynie zalicza się go do takich przestępców (zobacz też Marka 11:32; Jana 4:19; 6:70; 9:17; 10:1; 12:6).
Sam Colwell musiał to uznać w odniesieniu do takiej pozycji orzecznika rzeczownikowego, bo nadmienił:
„Właściwy sens tej konstrukcji [określony lub nieokreślony] musi wynikać z kontekstu”.
A na co wskazuje kontekst w wypadku Jana 1:1? Na sens nieokreślony, na cechę, bo cała Biblia świadczy o tym, iż Jezus nie jest Bogiem Wszechmocnym. W takich sytuacjach zatem tłumacze nie powinni się kierować wątpliwą regułką gramatyczną Colwella, tylko kontekstem. I jak widać z wielu przekładów, w których w Jana 1:1 oraz w innych miejscach tekstowi jest nadany sens ogólny, sporo uczonych nie zgadza się ze wspomnianą sztuczną zasadą, i to samo można powiedzieć o Słowie Bożym.
10. Nie ma sprzeczności
Czy mówienie, że Jezus Chrystus jest „bogiem” lub „jakimś bogiem”, nie pozostaje w sprzeczności z nauką biblijną, iż jest tylko jeden Bóg? Nie, bo Biblia używa niekiedy tego określenia w odniesieniu do potężnych stworzeń. W Psalmie 8:5 czytamy: „Przystąpiłeś także do uczynienia go [człowieka] niewiele mniejszym od boskich [po hebrajsku: ’elo·him’]”, to znaczy aniołów. Jezus, broniąc się przed zarzutem Żydów, jakoby twierdził, iż jest Bogiem, zwrócił uwagę na to, że „Pismo nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże”, to jest do sędziów ludzkich (Jana 10:34, 35, BT; Psalm 82:1-6). Nawet Szatana nazwano w Liście 2 do Koryntian 4:4 „bogiem tego systemu rzeczy”.
Jezus zajmuje stanowisko znacznie wyższe niż aniołowie, niedoskonali ludzie albo Szatan. Jeżeli ich nazywa się „bogami”, czyli potężnymi stworzeniami, to niewątpliwie Jezus może być i jest „bogiem”. Z uwagi na swą wyjątkową pozycję względem Jehowy Jezus jest nawet „Potężnym Bogiem” (Jana 1:1; Izajasza 9:6).
Ale czy określenie „Potężny Bóg”, pisane wielkimi literami, nie miałoby wskazywać, że Jezus jest pod jakimś względem równy Jehowie Bogu? Bynajmniej. Izajasz prorokował tylko, że będzie to jedno z czterech imion, którymi miał być nazwany Jezus, a w języku polskim takie imiona pisze się wielką literą. Ale chociaż Jezusa nazwano „Potężnym”, to jednak może być tylko jeden „Wszechmocny”. Nazwanie Jehowy Boga „Wszechmocnym” nie miałoby większego znaczenia, gdyby nie było innych, których również nazywa się bogami, ale którzy zajmują podrzędne pozycje.
IV. Inni egzegeci
1. W brytyjskim Bulletin of the John Rylands Library przytoczono zdanie katolickiego teologa Karla Rahnera, że choć w takich wersetach jak Jana 1:1 używa się w odniesieniu do Chrystusa słowa the·os’, to jednak
„w żadnym takim wypadku ‚theos’ nie jest zastosowane w sposób utożsamiający Jezusa z Tym, który gdzie indziej figuruje w Nowym Testamencie jako ‚ho Theos’, to znaczy z Bogiem Najwyższym”.
We wspomnianym biuletynie powiedziano jeszcze:
„Jeżeli pisarze Nowego Testamentu wierzyli, iż uznawanie Jezusa za ‚Boga’ ma dla wiernych żywotne znaczenie, to jak wytłumaczyć niemal kompletny brak takiego wyznania wiary w Nowym Testamencie?”
2. W związku z tym, że przed drugim „Bóg” nie ma przedimka określonego.profesor teologii C.F.D Moule z Uniwersytetu w Cambridge zapytuje:
„Czy opuszczenie przedimka w theós ēn logos nie jest po prostu idiomem?”
W następnym ustępie Moule pisze:
„Z drugiej strony trzeba przyznać, że czwarty ewangelista [Jan] niekoniecznie musiał wybrać taką kolejność słów i że jego wybór, chociaż wywołuje pewne nieporozumienie, może jednak wskazywać na znaczenie; a uwaga [biskupa] Westcotta [poniżej], choć może być potrzebne dodanie jakiegoś odsyłacza do idiomu, przedstawia prawdopodobnie teologiczną intencję pisana: Z konieczności jest bez przedimka [theós, nie ho theós], jako że określa naturę Słowa, a nie identyfikuje Jego Osoby. Byłoby to czystym sabelianizmem mówić, że ‚Słowo było ho theós’. Ten sposób wysłowienia się nie nasuwa myśli o niższości natury, lecz po prostu potwierdza prawdziwą boskość Słowa. Porównaj przeciwne twierdzenie o prawdziwym człowieczeństwie Chrystusa w 5:27 (hòti huiòs anthrópou estin…).”
An Idiom-Book of New Testament Greek (Idiomy greckiego Nowego Testamentu), str. 116., wydanie 1953.
3. Podobnego zdania jest znany grecysta William Barclay, który żeby było śmieszniej, w jednym miejscu odnośnie tego fragmentu pisze, że jest on źle oddany przez PNŚ, gdzie wg. niego Słowo powinien być Bogiem, a w innym zaś zupełnie odwrotnie, tzn. że Logos należy co jedynie do „tej samej kategorii istot co Bóg” i samym Bogiem „u którego był” być nie może.
Na temat tłumaczenia Jana 1:1 dokonanego przez PNŚ W. Barclay pisze:
„Rozmyślne wypaczenie prawdy przez tę sektę widać w ich tłumaczeniu Nowego Testamentu. Werset J 1:1 został przetłumaczony: ‚Słowo był bogiem’, co jest tłumaczeniem gramatycznie niemożliwym. Jest oczywiste, że sekta, która tłumaczy Nowy Testament w ten sposób jest nieuczciwa”. – „Expository Times”, listopad 1953
by za chwilę napisać zupełnie coś przeciwnego:
„Normalnie rzeczowniki greckie zawsze poprzedzone bywają rodzajnikiem, chyba że jego brak uzasadniają szczególne powody. (…) Kiedy przed rzeczownikiem greckim nie ma rodzajnika, nabiera on charakteru bardziej opisowego niż konkretyzującego, staje się raczej przymiotnikiem, a nie rzeczownikiem. Podobnie zresztą dzieje się w innych językach. Jeżeli powiemy: Jakub jest tym człowiekiem — to utożsamiamy Jakuba z określoną osobą, którą właśnie mamy na myśli; kiedy jednak mówimy: Jakub jest człowiekiem — wówczas po prostu zaliczamy go do kategorii ludzi, a słowo człowiek nabiera charakteru opisowego, zamiast stwierdzać jego tożsamość. Gdyby Jan napisał: ho theos en ho logos, stosując rodzajnik przed obu rzeczownikami, wtedy wyraźnie postawiłby znak równości między logos [Słowem] a Bogiem. Ponieważ jednak przed tym theos rodzajnik nie występuje, wyraz ów nabiera charakteru opisowego, staje się bardziej przymiotnikiem niż rzeczownikiem.Właściwy sens, choć może trochę niezgrabnie, trzeba by oddać w następujący sposób: ‛Słowo należało do tej samej kategorii, co Bóg; do tego rzędu bytów, co Bóg’. (…) Jan nie utożsamia tutaj Słowa z Bogiem. Krótko mówiąc: nie twierdzi, jakoby Jezus był Bogiem”.- „Many Witnesses, One Lord” (Wielu świadków, jeden Pan), 1963, strony 23, 24).
4. Dr. Jason Be Duhn w swojej książce pt. Truth In Translation doc. pdf wyłożył zasadę gramatyczną, jaką powinno się stosować w j. angielskim przy tłumaczeniu rzeczowników greckich:
„Język grecki posiada tylko rodzajnik określony, nie posiada jednak rodzajnika nieokreślonego ‚a’ lub ‚an’, czyli ‚jakiś’ jeden z wielu. Zatem mówimy że w Grece rzeczownik określony to – ‚ho’, a odpowiadający mu w j. angielskim – ‚the’. Rzeczowniki nieokreślone w j. greckim z kolei przybierają angielską formę ‚a’ lub ‚an’. Nie ‚dodajemy słówka’ pomocniczego w przypadku tłumaczenia greckich rzeczowników nie mających przedimka określonego, jak się to czyni w angielskim za pomocą ‚a’, ‚an’. Mówiąc krótko, przestrzegamy po prostu zasad gramatyki w j. angielskim, która mówi nam, że nie możemy powiedzieć np. ‚Snoopy is dog”, ale ‚Snoopy is a dog’ [Snoopy jest psem, jednym z wielu psów]. Wobec tego identycznie wyrażenie w (Jana 1:1) ‚ho logos’ będzie poprawnie – is the Word [Logos jest Słowem] jak oddaje to słusznie większość przekładów. Jeżeli byłoby napisane bez rodzajnika, wówczas zwyczajnie można by to przetłumaczyć ‚a word’ [jakiś Słowo]. Analogicznie jeśli widnieje w tekście ‚ho teos’ jak w (Jana 1:1 w pierwszej części i w wer. 2), to mamy do czynienia z rzeczownikiem określonym, więc odpowiednio leksykalnym tłumaczeniem będzie – ‚the God’ [Bóg]. Natomiast w końcowym fragmencie z Jana 1:1 (c) rzeczownik nieokreślony ‚teos’ nie poprzedza już taki rodzajnik, zatem poprawnie należy ten wyraz przetłumaczyć jako – ‚a God’ – ‚bóg’.
W innym miejscu Be Duhn wykazuje ignorowanie przez niektórych tłumaczy, faktu braku rodzajnika określonego w końcowej części tego zdania, i pisze, że:
„W rzeczywistości tłumaczenie dokonane przez komitet The Kingdom Interlinear Translation (KIT, Dodatek 2A, p.1139, wyd . ŚJ), jest idealnie poprawne według najlepszej wiedzy na ten temat. On [jeden z krytyków KIT], który zarzuca niespójność tego przekładu, ponieważ zastosowano w nim inne rozwiązanie gramatyczne, dla theos bez rodzajnika w Jana 1, wskutek czego nie jest to tłumaczone w ten sam sposób jak w innych przekładach. Zdaje się nie zauważać, że nie tylko, występują tutaj różne konstrukcje gramatyczne, ale też inne zastosowanie, gdzie (teos) nie jest w mianowniku, ale w dopełniaczu (THEOU). Ta ostatnia forma jest regulowana przez zasady całkowicie różne dla dopełniaczowej formy rzeczownika, dla której nie jest wymagane, aby rodzajnik był określony, natomiast forma w mianowniku zazwyczaj przybiera taką postać.”
5. Profesor E. Haenchen w swym komentarzu do pierwszych sześciu rozdziałów Ewangelii według Jana napisał na ten temat:
„W tamtych czasach słowa θεός [theòs — „bóg; boski”] oraz ὁ θεός [ho theòs — „Bóg”] nie oznaczały tego samego. (…) W gruncie rzeczy również dla (…) pisarza Ewangelii tylko Ojciec był ὁ θεός [ho theòs — „Bogiem”] (por. 17,3); Syn jest Mu podporządkowany (por. 14,28). Ale o tym werset wspomina jedynie marginesowo, gdyż przede wszystkim podkreśla ich bliskość (…) Wypowiedź, że u boku Boga istnieje odrębna, poddana Mu istota boska, harmonizowała z monoteizmem żydowskim i chrześcijańskim. Dowodzi tego Flp 2,6-10. Paweł opisuje tu taki właśnie byt boski, który później stał się człowiekiem, Jezusem Chrystusem (…) Tak więc ani w tym miejscu, ani w Jn 1,1 nie chodzi o jakąś dialektyczną dwoistość, lecz raczej o dwie odrębne jednostki połączone osobistą więzią”- Das Johannesevangelium, Tybinga 1980, s. 116.
Haenchen oddaje Jana 1:1c następująco:
„I bogiem (co do natury) był Logos”.
dalej wyjaśnia:
„W tym wypadku ἦν [en — „był”] to po prostu orzeczenie. Wobec tego uważniej trzeba się przyjrzeć orzecznikowi: θεός [theòs — „boski”] nie jest tożsamy z ὁ θεός [ho theòs — „Bóg”]” (s. 118).
6. Myśl tę rozwinął Philip B. Harner, według którego jeśli przed czasownikiem występuje orzecznik bez rodzajnika (jak to jest w Jn 1:1), to konstrukcja taka uwypukla przede wszystkim cechę i oznacza, że „logos ma naturę theos”.
następnie stwierdził:
„Moim zdaniem w Jana 1:1 orzecznik tak wyraźnie wskazuje na cechę, że rzeczownik [theòs] niewątpliwie powinien być traktowany jako pospolity” –Journal of Biblical Literature, 1973, ss. 85, 87.
7. Robert H. Gundry of Westmont College, Ca, USA.
„Jeśli chodzi o tłumaczenie wersetu z Jana 1:1 jako ‚i Słowo było bogiem’, to z gramatycznego punktu widzenia jest ono możliwe, chociaż gramatycznie niefaworyzowane’
8. Robert H. Gundry of Westmont College, Ca, USA:
„Translacja – ‚bóg’ w Jana 1:1 jest możliwa, ale kontekst wymusza lepszą – ‚Boski'”
9. Stan Bruce wykładowca greki Nowego Testamentu przy All Nations Christian College, Hertfordshire, UK (Introduction to New Testament Greek Using John’s Gospel, 1999 Hodder and Stoughton publishers, „Lesson 3,” p.23).
„Chociaż trzeba przyznać [en ho logos] można oddać jako ‚bogiem’, nie ulega też wątplwości, że zgodnie z regułami gramatyki greckiej wyrażenie to może oznaczać ‚Słowo było Bogiem'”
10. Murray J. Harris; Jesus As God, 1992, pp.60.
„Zgodnie z gramatyką grecką, fraza [teos en ho logos] można przełożyć jako: ‚Słowo było bogiem’
11. Na temat takiego sposobu tłumaczenia wypowiedział się profesor C. H. Dodd, pod którego redakcją powstał przekład The New English Bible:
„Można by to oddać za pomocą sformułowania: ‚Słowo było bogiem’. Takie dosłowne tłumaczenie nie jest błędne”.
12. The New English Bible nie oddaje tego wersetu w taki sposób. W przekładzie tym werset z Ewangelii według Jana 1:1 brzmi:
„Kiedy wszystkie rzeczy zaczęły istnieć, Słowo już było. Słowo przebywało u Boga i czym Bóg był, tym było Słowo”.
dlaczego ten zespół tłumaczy nie wybrał prostszego rozwiązania? Profesor Dodd odpowiada:
„Jest ono nie do przyjęcia, gdyż stoi w sprzeczności z tokiem myśli Janowej, a nawet z całą myślą chrześcijańską” –
Technical Papers for the Bible Translator, tom XXVIII, styczeń 1977.
13. Vincent Taylor w Does the New Testament Call Jesus God?, Expository Times, 73, No.4(Jan.1962), p.118.odnośnie tego też zauważa podobnie:
„Tutaj, w Prologu [Ewangelii Janowej] Słowo mówi, że jest Bogiem, ale jak często obserwujemy, w przeciwieństwie do zdania ‚Słowo było u Boga’, rodzajnik określony nie jest użyty (w ostatnim punkcie). Z tego powodu zwykle tłumaczy się tę frazę jako ‚i Słowo było boskie’ (Moffatt), lub nie jest uważany za Boga w sensie absolutnym. New English Bible zgrabnie parafrazuje wyrażenia w słowach ‚a to, czym Bóg był, było Słowo’. W żadnym fragmencie [w tym 1:18] Jezus nie jest jednoznacznie nazywany Bogiem …. „
V. Przekłady Biblii wspierające wersję PNŚ
Dla osób niezaspecjalnie obeznanych z tematem lub nie znających j.angielskiego, pragnę tylko krótko nadmienić że jest to wykaz dokładnie koło setki przekładów Biblii (anglo-niemiecko-inno języcznych) z j. greckiego, które oddają słynne już słowa:
„Na (en) początku (arche) był (en) Słowo (ho) (logos), a (kai) Słowo (ho) (logos) był (en) u (pros) Boga (ton) (teon) i (kai) Słowo (ho) (logos) był (en) bogiem (—) (teos)” (Jana 1. 1)
właśnie w taki sam lub podobny sposób jak te przed chwilą zacytowane z Przekładu Nowego Świata (PNŚ) wyd. Świadków Jehowy. Dodać należy iż żaden z wyżej wymienionych kompletnie nie potwierdza trynitarnej koncepcji Bóstwa Pana Jezusa w roli Logosa.
Odnośnie Słowa (Jezusa) użyto w nich różnych określeń jak niżej z których żadne mimo to nie czyni go Tym Prawdziwym Jedynym Bogiem „u którego na początku swego istnienia był”.
god was the Word = bogiem był Słowo
was a divine = był boski
was Deity = był Boski
was divine nature = był boskiej natury
was a God = był Boski
divive kind = boskiego rodzaju
was a godlike = podobny Bogu
was divine Being = istniejący w Bożej
was a like God = był podobny Bogu
existed with God = istniejący z Bogiem
Zatem czy w świetle tego zarzut wysuwany przeciwko Świadkom Jehowy i ich Biblii w PNŚ jakoby to rzekomo sfałszowali oni w niej pierwotny tekst grecki czyniąc Jezusa ‚boskim’ lub ‚bogiem’ jest uzasadniony? Czy to brzmi poważnie?
Tyle, jeśli chodzi o ‚najmocniejsze potwierdzenie Boskości’ Chrystusa, i po Jana 1:1 😉